czwartek, 22 grudnia 2016

25.I don't wanna live love this way, I don't wanna hide us away.


ZOE


Moja pierwsza sesja okładkowa. Dziś, równa się ekscytacja poziom hard. Budzę się lekko pod generowana, ale gdzieś w żołądku czuję latające małe motylki. Dla mnie to wielki dzień. Już za jakiś czas nasza dzisiejsza sesja zostanie ukazana światu na okładce naszej płyty. Płyty The Fame w czteroosobowym składzie.
Biorę szybki prysznic, praktycznie all natural, wkładam na siebie pierwsze z brzegu jeansy, koszulkę i obszerną bluzę. Zbiegam na dół, gdzie po salonie z telefonem przy uchu krząta się Caroline. Jestem pewna, że ustala dokładny rozkład sali z właścicielem miejsca w którym będziemy się za jakiś czas bawić. Kiedy mnie zauważa, kiwa do mnie, częstując mnie ogromnym uśmiechem. Jestem pewna, że jest na nogach już od dłuższego czasu, bo nie widać po niej cienia snu. W przeciwieństwie do mnie. 
W kuchni wita mnie zapach pełnoziarnistych tostów z awokado oraz widok zielonego smoothie z kiwi, pietruszki i jarmużu. Moje poranki wyglądają zawsze bardzo podobnie. Zielono, zdrowo i lekko. 
- Witamy, panienkę - Violet, Katrina oraz June krzątają się po pomieszczeniu. Jak zwykle zwarte i gotowe do pracy.
- Dzień dobry dziewczyny - mówię, siadając przy wysokim blacie - Jak zwykle, wszystko wygląda smakowicie!
- Wszystko przygotowałyśmy zgodnie z pani dietą oraz przepisami w niej zawartymi - June, najmłodsza z całej grupy, odpowiada mi z szybko, chwaląc się swoim słowiańskim akcentem. Uważam, go za najsłodszy na świecie. Poprawia mi każdy dzień, nawet ten najgorszy.
Kiedy kończę jeść pierwszego tosta, do kuchni wpada zaspana America oraz uśmiana po same pachy Vick. 
- Dobry, dziś dzień kobry - Santangel robi dużo hałasu, a Amcia jak duch siada tuż obok mnie. Odpowiadamy wszystkie chórkiem. 
- K-A-W-Y - mówi, przecierając oczy - Kara. Wstawanie o 7 rano to dla mnie kara, ludzie.
- Oh, daj spokój - Vick klepie ją po ramieniu. Ona w przeciwieństwie do Amci jest już ubrana - Dla mnie płatki śniadaniowe z dużą ilością ciepłego mleka i słodkie latte. Bardzo słodkie!
- Dla mnie… K-A-W-A! DUŻO KAWY!
I tak rozpoczął się kolejny dzień, który dla innych był kolejnym dniem pracy, a dla mnie był nowym doświadczeniem. Docieramy do studia zdjęciowego u samego Mario Testino. Studio w Londynie jest jednym z najsłynniejszych, które są w jego posiadaniu. Właśnie tutaj powstała sesja do jednego z najsłynniejszych kalendarzy Pirelli. Szczerze, jaram się jak helikopter w ogniu. Dosłownie!
Oczywiście, pierwsze witamy się z naszym fotografem, omawiamy ogólny przebieg sesji, dajemy swoje pomysły, wymieniamy poglądy. Następnie, makijażystka, fryzjer, stylista. 
To nie jest moja pierwsza sesja razem z The Fame, ale kiedy widzę krzątające się tutaj dziewczyny, dla których takie sytuacje są zupełnie naturalne zaczynam im zazdrościć. Nie jest to zła odmiana zazdrości, raczej podsycenie mojej wcześniejszej ekscytacji i spełnienie marzeń. 
Mija dłuższy okres czasu, kiedy znów stajemy przed obiektywem. Minęło kilka godzin, kiedy styliści mogli o nas ponowie zadbać, poprawić makijaże, zmienić fryzury. Tym razem wszystkie jesteśmy ubrane na biało i stoimy przed równie białym tłem.
Dopełnieniem staje się przeglądnięcie całej sesji. Grupowej oraz solo. Jestem zachwycona, a wieść, że nasze zdjęcia z tej sesji będą wyświetlane na premierze płyty sprawiają, iż chcę skakać z radości!
Kończymy ten dzień przy kieliszku wina i dobrym filmie. 
Oprócz momentu nagrania pierwszego singla, był to najlepszy dzień mojego życia. Najlepszy, bo mogłam go spędzić z moimi najlepszymi przyjaciółkami na świecie.
Nie, cofnij… z najlepszymi siostrami na świecie. Zoe, jesteś szczęściarą!


AMERICA

Jak cholernie szybko zleciał ten czas. To już dzisiaj! Premiera naszej TRZECIEJ PŁYTY. Lecz tym razem wyjątkowej, bo słychać na niej aż cztery głosy, a praktycznie cały materiał napisałyśmy same. Ludzie dokładnie będą wiedzieć co czujemy, przecież nie są głupi. Ale właśnie tego chciałyśmy. Pokazać naszym fanom, że pomimo iż oni sami uważają nas za niewiarygodnie niepowtarzalnych ludzi, tak naprawdę jesteśmy tacy jak oni. Też mamy problemy, również czyha na nas wiele przeciwności świata i nie zawsze mamy przy sobie tych, których chcemy…
Pierwsze co nas czeka to otwierający występ z jedną piosenką z naszej płyty mianowicie Secret Love Song. Napisałam ją wraz z Caroline, jeszcze za czasów jej „związku” z Harry’m. Kiedy to ja cierpiałam, że nie mogę się przyznać do Styles’a, a ona do Paul’a. Ogólnie były to wtedy problemy nastolatek, zważywszy w jakim kierunku potoczyło się to wszystko dalej. U niej - szczęśliwie, u mnie - niekoniecznie. 
Ale piosenka wciąż niesamowicie nam się podoba, i posiada swoje wyjątkowe miejsce, szczególnie W MOIM sercu.
Jestem pewna, że pojawiła się masa ludzi, których jeszcze nie miałyśmy okazji zobaczyć.
Zapewne czeka na nas całe One Direction, Ed, Nick, którego nie widziałam całe wieki, jego brat ze swoim zespołem DNCE, Ellie, Rita Ora, Cheryl Lloyd i masa innych gwiazd ze świata muzyki i show biznesu oraz kilka naszych przyjaciół.
Każdy z gości dostaje w prezencie naszą płytę z własnoręcznymi podpisami oraz pudełeczko pralinek. Jak szaleć to szaleć, prawda?
Wszystkie jesteśmy ubrane w cekiny i każda w innym kolorze. Patrzymy na siebie z uśmiechem i ściskamy swoje dłonie. Jesteśmy dumne, że doszłyśmy do tego momentu we cztery, a duma, że czeka na nas tak dużo ludzi, jeszcze bardziej nas rozpiera.
I wychodzimy na scenę. I dobiegają nas głośne okrzyki i wspaniały widok tych wszystkich cudownych ludzi. Jestem dumna, z tego kim się stałyśmy.
A ja znów patrzę teraz na Harry’ego. Stoi obok Niall’a kilkanaście metrów od sceny. 
Ta piosenka jest o tobie! - pragnę wykrzyczeń.
Ale nie robię tego, a mój głos zaczyna śpiewać pierwsze takty.



America 

We keep behind closed doors / Ukrywamy się za zamkniętymi drzwiami
Every time I see you, I die a little more / Za każdym razem, gdy cię widzę, umieram po trochu
Stolen moments that we steal as the curtain falls / Skradzione momenty, które kradniemy, gdy kurtyna opada
It'll never be enough / To nigdy nie będzie wystarczające

As you drive me to my house / Kiedy odwozisz mnie do domu
I can't stop these silent tears from rolling down / Nie mogę powstrzymać spływających samotnych łez
You and I both have to hide on the outside / Oboje musimy ukrywać się na zewnątrz
Where I can't be yours and you can't be mine / Gdzie ja nie mogę być Twoja, a Ty nie możesz być mój

But I know this, we got a love that is homeless / Ale my to wiemy, mamy miłość, która jest bezdomna

Why can't I hold you in the street? / Dlaczego nie mogę przytulić Cię na ulicy?
Why can't I kiss you on the dance floor? / Dlaczego nie mogę pocałować cię na parkiecie?
I wish that it could be like that / Chciałabym, aby tak było
Why can't it be like that?  / Dlaczego nie może tak być?
Cause I'm yours / Przecież jestem Twoja

Why can't I say that I'm in love? / Dlaczego nie mogę powiedzieć, że jestem zakochana?
I wanna shout it from the rooftops / Chcę wykrzyczeć to z dachu
I wish that it could be like that / Chciałabym, aby tak było
Why can't it be like that? / Dlaczego nie może tak być?
Cause I'm yours / Przecież jestem Twoja…

Caroline

It's obvious you're meant for me / To oczywiste,
że jesteś przeznaczony mnie
Every piece of you, it just fits perfectly / Każda część Ciebie pasuje idealnie
Every second, every thought, I'm in so deep / Każda sekunda, każda myśl, wpadłam po uszy
But I'll never show it on my face / Ale to nigdy nie odmaluje się na mojej twarzy

But we know this, we got a love that is homeless / Ale my to wiemy, mamy miłość, która jest bezdomna

Zoe

Why can't I hold you in the street? / Dlaczego nie mogę przytulić Cię na ulicy?
Why can't I kiss you on the dance floor? / Dlaczego nie mogę pocałować cię na parkiecie?
I wish that it could be like that / Chciałabym, aby tak było
Why can't it be like that?  / Dlaczego nie może tak być?
Cause I'm yours / Przecież jestem Twoja

Why can't I say that I'm in love? / Dlaczego nie mogę powiedzieć, że jestem zakochana?
I wanna shout it from the rooftops / Chcę wykrzyczeć to z dachu
I wish that it could be like that / Chciałabym, aby tak było
Why can't it be like that? / Dlaczego nie może tak być?
Cause I'm yours / Przecież jestem Twoja…

Victoria

I don't wanna live love this way / Nie chcę przeżywać tej miłości w tej sposób
I don't wanna hide us away / Nie chcę nas ukrywać
I wonder if it ever will change / Zastanawiam się czy to się kiedyś zmieni
I'm living for that day, someday / Żyję dla tego dnia, pewnego dnia…

Caroline

When you hold me in the street / Kiedy przytulasz mnie na ulicy
And you kiss me on the dance floor / I całujesz mnie na parkiecie
I wish that we could be like that / Chciałabym, aby z nami tak było
Why can't we we be like that? / Dlaczego z nami nie może tak być?
Cause I'm yours, I'm yours / Przecież jest Twoja, jestem Twoja

Victoria

Why can't you hold me in the street? / Dlaczego nie możesz mnie przytulić na ulicy?
Why can't I kiss you on the dance floor? / Dlaczego nie mogę pocałować cię na parkiecie?
I wish that it could be like that / Chciałabym, aby tak było
Why can't it be like that?  / Dlaczego nie może tak być?
Cause I'm yours / Przecież jestem Twoja

Zoe

Why can't I say that I'm in love? / Dlaczego nie mogę powiedzieć, że jestem zakochana?
I wanna shout it from the rooftops / Chcę wykrzyczeć to z dachu
I wish that it could be like that / Chciałabym, aby tak było
Why can't we be like that? / Dlaczego nie może tak być?
Cause I'm yours / Przecież jestem Twoja

Why can't we be like that? / Dlaczego nie możemy tacy być?
Wish we could be like that / Chciałabym, aby mogło tak być…

I kończymy. Wiemy, że dałyśmy z siebie wszystko. Widzimy to po sobie, po ludziach, którzy wstają i biją nam głośne brawa, po naszych menadżerach, gdy Margaret uśmiecha się do nas serdecznie, a Paul patrzy na Caroline tak czule, że mam ochotę się rozpłakać. Widzę to po Oliverze, który wpatruje się w Zoe, jakby była jedyną osobą na świecie, której pragnie, a także widzę wzrok Niall’a, który kieruje się na Victorię. Wzrok, którego nigdy u niego nie widziałam. 
Widzę też Harry’ego. Tym razem nie jego plecy. Teraz patrzę na jego twarzy, na której widnieje tak wielki smutek, duma, rozgoryczenie i miłość w jednym. Tylko nie wiem co z tych emocji króluje najbardziej.
Bo sama mam łzy w oczach i tak naprawdę nie mam pojęcia, co teraz będzie…


HARRY

Ale jestem kretynem. Powiedziałbym, że większego ziemia nie miała okazji zobaczyć. Bo ta piękna kobieta, która stoi na scenie w czarnej sukience, śpiewa swoją piosenkę o mnie. I wplata w to tyle emocji i talentu, że mój mózg przez pierwsze wersy nie potrafi sobie tego wyobrazić.
To my byliśmy ludźmi, którzy ukrywali się za zamkniętymi drzwiami przed całym światem. I wszystkie skradzione momenty, gdy opadała kurtyna, czyli chwile, gdzie mogliśmy być tylko we dwoje, z dala od tego chorego świata, przed którym musieliśmy ukrywać prawdę. I tak, to nie było wystarczające. Tyle, że ja tego nie pokazywałem. Dawałem radę z tym żyć. Ale ona widocznie nie. Cierpiała, że musi być tylko dziewczyną, która tak naprawdę nie może mnie mieć. A przecież była jedyna. Tylko jej tak naprawdę pragnąłem.
Na telebimie, który jest za nimi wyświetlają się zdjęcia z ich sesji zdjęciowej, gdzie każda z nich jest piękna na swój własny, wyjątkowy sposób. Przeczuwam, że są najbardziej urodziwymi kobietami w całej sali, jak i główną atrakcją. Ale ja jestem w stanie patrzeć tylko na nią. I na tych wszystkich zdjęciach widzę, jak bardzo schudła ostatnimi czasy. 
Spostrzegam to nawet teraz, gdy stoi na scenie, a jej niesamowicie smukła sylwetka jest podkreślona obcisłą sukienką. Jak to możliwe, że nie zauważałem tak wiele zmian w jej życiu? Zmian, które nawet nie wiem do czego mogą doprowadzić.
Kocham ją całym sercem, nie zależnie od tego jak wygląda, ale mam świadomość, że ostatnie dni i miesiące nie należały do najlżejszych. Najbardziej widać to po zapadniętych policzkach, które choć przykrywa makijaż, dla mnie i tak są widoczne, bo pamiętam każdy najmniejszy szczegół jej twarzy, przez to jak wiele razy budziłem się obok niej i wpatrywałem w jej postać, gdy jej powieki pozostawały jeszcze zamknięte.
„Za każdym razem gdy Cię widzę, umieram po trochu”. Czy faktycznie tak było? Czy byłem na tyle ślepy, że raniłem ją po prostu tym, że istnieję? Tym, że tak dużo komplikacji czyhało na naszej drodze? Których nie mogliśmy zwalczyć? Tym, że nie mogłem dać jej tego wszystkiego, na co rzeczywiście zasługiwała?
Ale jedno jest pewne. Oboje musieliśmy się ukrywać na zewnątrz, gdzie ona nie mogła być moja, a ja nie mogłem być jej…

Wszystko co słyszę później jest jak za mgłą.
I cholera wzruszam się, bo nie pamiętam kiedy słyszałem tak emocjonalny tekst. Tekst, który tak naprawdę jest po części właśnie o nas. I w całej sali wie o tym tylko piątka mężczyzn i czwórka kobiet. Nikt poza tym… 
Gdy kończy się piosenka patrzę na nią, a ona patrzy na mnie. Ze smutkiem, rozgoryczeniem i miłością. A ja już nie jestem pewny, którym z tych uczuć darzy mnie najbardziej.
Schodzą ze sceny i pojawiają się kilka minut później w innych strojach. Teraz witają się z gośćmi, słuchają gratulacji i widać jakie są szczęśliwe tym wszystkim co osiągnęły.
Widać w nich prawdę. One nie są typem wielkich gwiazd, które chwalą się tym co mają i pokazują jakimi są wspaniałymi osobistościami. Nie są serdeczne przez chwilę, tylko na pokaz, ale cały czas. Nawet za zamkniętymi drzwiami. I właśnie dlatego wszyscy je tak bardzo kochają. One na to zasługują. Na całe dobro, które się im przytrafia. Bo dobro dawane, zawsze wraca.
-I co powiesz mój przyjacielu? - słyszę głos Niall’a. Przez ostatnie cztery minuty zapomniałem o jego istnieniu. W zasadzie widziałem w tej sali tylko jedną osobę.
-To samo mogę zapytać Ciebie. Przyjacielu.
-U mnie w porządku, nie wiem dlaczego pytasz. - odpowiada obojętnie.
-Jeśli dalej będziemy udawać, że tylko ja z naszej dwójki czuję coś do dziewczyn z tego zespołu, to nie będziemy w ogóle rozmawiać. 
-Stary, ja już zrobiłem pierwszy ruch. Może czas najwyższy żebyś ty też zrobił? - patrzę na niego skupiony, a on zerka przed siebie. - Na przykład teraz. Masz okazję. - odpowiada, i już widzę kroczącą w naszą stronę Americę. I nie wiedzieć czemu, czuję się tak, jakbym widział ją po raz pierwszy. Jakbym zakochiwał się od nowa.
-Ami! Świetny występ! - Niall przytula do siebie szatynkę i całuje ją w policzek. Od zawsze się świetnie dogadywali i byli znakomitymi przyjaciółmi. Dlatego trochę zazdroszczę Niall’owi, że on wciąż ma z nią jakąś relację, a ja wręcz przeciwnie.
-Dziękuję. Bardzo się cieszę, że przyszliście… - patrzy przez nano sekundę na mnie, ale potem znów wraca wzrokiem do Niall’a. PrzyszLIŚCIE.
-Nie mogliśmy tego przegapić! Jak tylko wsiądę do samochodu, odpalę płytę - blondyn uśmiecha się do niej, a ona na zawołanie częstuje go tak samo wielkich uśmiechem.
-Lepiej, żebyś tak zrobił - grozi mu palcem, i nagle znów patrzy na mnie. Ale teraz nie odwraca wzroku. I ja też nie. Podziwiam ją w tej cholernie seksownej, czerwonej sukience i mam ochotę wbić się w te krwistoczerwone usta. Ale wiem, że nie mogę. Nie mam do tego najmniejszego prawa.
-No to… Ja już pójdę. Ktoś mnie chyba wołał. O… tam właśnie - Niall wskazuje w jakiś nieznany kierunek, ale ja doskonale zdaję sobie sprawę, że łże jak pies, i America zapewne również o tym wie, lecz jedyne co robi to kiwa głową.
-Cóż… - zaczynam po jakiś dwóch godzinach wpatrywania się w nią bez przerwy. - Wspaniała piosenka.
-Tak… W zasadzie tak jak i wasza. Bardzo… - zatrzymuje się na chwilę. - Życiowa. - i już teraz doskonale wiem, że chodzi jej o piosenkę End of the day, która niedawno miała swoją premierę, a ja bardzo intensywnie zastanawiałem się, czy już ją słuchała.
-Chyba oboje pisaliśmy wtedy te teksty, bo wiedzieliśmy, że coś się może wydarzyć. 
-Szkoda, że tak późno musieliśmy się o tym wzajemnie dowiedzieć. I to właśnie z piosenek. - patrzy na chwilę w bok, ale po chwili znów wraca do moich oczu. - Może nasze życie wyglądałoby inaczej, gdybyśmy o pewnych sprawach mówili sobie wcześniej, zamiast przelewać to na papier. 
-Cóż… - wzdycham. - Ja powiedziałem… - i oboje doskonale wiemy o co mi chodzi. O słowo  „Kocham”, które wypowiedziałem w jej kierunku po raz pierwszy. I choć ona tego nie słyszała, to owe słowa znaczyły dla mnie tak samo wiele, jakby faktycznie je usłyszała. Ale tak naprawdę to ja zawiniłem, bo może faktycznie nasz świat byłby teraz zupełnie inny. Może, gdyby usłyszała, odpowiedziałaby to samo, a ten bieg wydarzeń nabrałby zupełnie odmiennego kierunku.
-Żałuję, że tak cicho… - odzywa się i gdy nagle otwiera oczy, widzę w nich to cudowne uczucie, które widziałem przez wiele razy, gdy spędzaliśmy razem czas. Miłość i bezpieczeństwo. Troska i oddanie, a także nadzieja na lepsze jutro.
-Ami… - odzywam się w końcu.
-Ami!!! - słyszymy w tym samym czasie wołanie jej imienia, a źródłem dźwięku pozostaje nie kto inny jak Nick Jonas. Doskonale. 
Ona patrzy w jego kierunku przez chwilę, ale potem znów odwraca się do mnie zniecierpliwiona.
-Tak, Harry? - widzę jak przełyka ślinę, ale mnie znów dopada nagle ta cholerna bezradność.
-Ja… - jąkam się i widzę jak Nick zbliża się do nas coraz bardziej. - Cieszę się, że porozmawialiśmy. - i ten moment staje się momentem, którego z całych sił starałem się dziś uniknąć. Bo wyraz jej twarzy zmienia się diametralnie i teraz nie widzę w nim miłości, ale ogromny zawód, któremu to znowu ja jestem winny.
-Tak… - odchrząkuje. - Ja też… 
Odchodzę. Po raz kolejny. I teraz zdaję sobie sprawę, że to nie Niall jest osobą, która nie wykorzystuje swojej szansy tylko ja. I robię to znowu. I wstyd mi, że po raz kolejny nie wykonałem żadnego ruchu, ale sprawa pozostaje jasna. Bo choć pragnie mnie milion dziewczyn na tym świecie, to ja pragnę tej jednej. Tej, na którą nie zasługuję. Tej, która zasługuje na o wiele więcej niż ja mogę jej dać.
Tej, którą już zawsze będę kochał po cichu.

VICTORIA

Wspólnie z dziewczętami dryfujemy pomiędzy gośćmi, czując się jak królowe. To jest zdecydowanie jedna z ważniejszych dni w naszym życiu. Każda premiera płyty była dużym wydarzeniem, ale ta jest zdecydowanie inna. Bo nie jesteśmy tylko w trzy. Jesteśmy w cztery i czujemy, że to jest zdecydowanie właściwe.
Każda z nas jest na innym etapie życia. Caroline, która jest na zabój zakochana w Paul'u. Widzę, jak ciągle na siebie zerkają. Ich twarze zdobi przeogromny uśmiech i dobry humor którym tryska Car, zdecydowanie odbija się pozytywnym odbiorem u naszych gości. Każdy krytyk, gwiazda, wszyscy który znajdują się nawet metr od Turner dostają sytą porcję pozytywnej energii na cały wieczór. Zoe towarzyszy Oliver i jego mama. Nie wiem co jest piękniejsze, Woods, jej kreacja, jej włosy czy miłość jaka bije z jej oczu, kiedy patrzy na bruneta. Najdziwniejszym zjawiskiem jest przede wszystkim zmiana w Margaret. Z zimnej, burej suki zamieniła się w... prawdziwą mamę. Teraz otacza opieką nie tylko nas, ale Zoe. Zaczęła traktować ją jak własną córkę. Nie wiem, czy szok i niedowierzanie to odpowiednie słowo w takiej sytuacji. Jestem pewna, że nie, ale są to zdecydowanie dobre uczucia. I dopiero teraz widzę, że ich łączy zupełnie coś innego, niż mnie i Olivera. My zaczęliśmy od łóżka, oni od pomocy sobie. My zakończyliśmy nieprzyjemnie, a ich historia trwa i jeśli dalej będą tak w sobie zakochani, będzie trwać do końca świata i jeden dzień dłużej.
Tylko ja i Ami jesteśmy na jakimś dziwnym, życiowym zakręcie. Ona w tej popieprzonej, skomplikowanej sytuacji z Harrym. Szybko odszukuję ją wzrokiem. Stoi z Nick'iem i jakimiś starszymi kolesiami, energicznie zaangażowana w rozmowę z nimi. Jestem pewna, że ta dwójka to krytycy i słodzą jej, mówiąc jak świetnie wypadła na występie. U mnie było to samo. Wiedziałyśmy, że płyta jest dobra, ale nie sądziłyśmy, że spodoba się aż tak bardzo. Ukradkiem zerka na mnie. Widzę w jej oczach, że coś poszło nie tak. Gdzieś w oddali bryluje Harry, z podobną nutką smutku na twarzy. I coś obydwoje rzucają żartami, uśmiechami i wyglądają na kompletnie zadowolonych z życia ludzi, nad ich głowami płynie szara chmurka z wielkim napisem: "Kocham Cię, ale nie mogę z Tobą być, bo jestem upartym osłem". Powstaje pytanie, po co? Po co robić sobie pod górkę, skoro można we dwójkę zjeżdżać w dół, ku dobrej, prostej drodze? 
Okej, wymądrzać się nie będę. Nic lepsza nie jestem. Nie będę ukrywać, że Niall jest dla mnie ważny. Nie wiem kiedy to się stało. Kiedy w końcu dostając olśnienia, uznałam, że zaczynam się w nim zakochiwać? Kiedy zaczęłam pragnąć jego ust? Jestem pewna, że wtedy kiedy moja usta całowały usta Lucas'a. 
- Vick! - Ed podchodzi do mnie pierwszy raz tego wieczoru, całując mnie w policzek, tuli mnie do siebie mocno. Gdybym mogła, rozbeczałabym mu się, brudząc jego różową marynarkę - To jest niesamowity album! Jak nie sprzedacie w milionowym nakładzie, to zmuszę moich fanów, żeby zaraz polecieli do sklepu i kupili! 
- Dziękuję Ed - jestem szczęśliwa, że słyszę coś takiego z jego ust. Ale kiedy chcę powiedzieć coś jeszcze, czuję jak gardło zamienia mi się w supeł. 
- Co się dzieje? 
- Nic - kłamię.
- Widzę, że coś się dzieje - niebieskie oczy rudzielca świdrują mnie, a ja nie umiem już udawać - Niall?
Kiedy pada imię Horan’a, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawia się on w zasięgu mojego wzroku. Ed podąża wzrokiem za moim. Nie wiem, czy robi dobrze czy nie, ale widzę podjętą decyzję na jego twarzy. Wiem, że zaraz odejdzie. Zostawi mnie tu samą, porzucając do klatki pełnej uczuć. Albo pokonam to wszystko, albo dalej będę biernym widzem swojej wewnętrznej walki. Kiedy blondyn odziany w garnitur, który powoduje przyśpieszenie mojego serca podchodzi do mnie, otulając powietrze swoim zapachem, pragnę uciec. Zaczynam się bać walki samej z sobą.
- Pięknie wyglądasz, Vick - nie mówi nic więcej, tylko mierzy mnie wzrokiem od góry do dołu, a ja mocniej zaciskam dłonie na torebce. 
- Dziękuję, Ty także jesteś bardzo szykowny - odpowiadam. Automatycznie. Bez zbędnych emocji w głosie. 
- Czy... zgodzisz się ze mną porozmawiać? 
- O płycie? Jak najbardziej! - teraz przesadzam z entuzjazmem - Która piosenka jest Twoją ulubioną?
- To nie jest ważne, Vick... Ostatnie wydarzenia... I mam tu na myśli koncert Święta Dziękczynienia. Chciałbym, żebyś wiedziała. Po prostu.
- Domyśliłam się, ale kompletnie wyparłam z pamięci to wydarzenie - odpowiadam. Jego twarz jaśnieje w przeciągu jednej nanosekundy - Mam tą kulę do dziś. Ale Niall... To miejsce nie jest dobre na takie rozmowy. - Robię krok w jego stronę, nie stoimy od siebie zbyt daleko, ani też zbyt blisko, więc wszystko wygląda naturalnie i zupełnie najnormalniej - Za piętnaście minut. Back stage. Będę tam na Ciebie czekać. Wtedy możemy porozmawiać. 

NIALL

Jest to zdecydowanie najdłuższe piętnaście minut mojego życia. Prowadzę jakieś bezsensowne rozmowy z ludźmi, których kojarzę, ale nie znam. I tylko wyczekuję momentu kiedy wskazówki zegarka pokażą tą ważną, może najważniejszą godzinę tego wieczoru. Zachowując pozory, przepraszam moich rozmówców, wykręcając się chęcią zaczerpnięcia świeżego powietrza.
Jednak nigdy nie trafiam na zewnątrz, tylko od razu kieruję się za scenę. Jest tu już cicho i pusto, zupełne przeciwieństwo sali, na której odbywa się przyjęcie. Nie szukam jej długo, widzę ją kiedy wyłania się zza drzwi od garderoby zapraszając mnie do środka. 
- Punktualnie - komentuje, zamykając drzwi - Niall, wiem, że to dziwnie wygląda, ale chciałam pogadać... Posłuchaj... 
- Nie, to Ty mnie posłuchaj. I proszę nie przerywaj mi - rozkazuję. Blondynka słucha mnie bezapelacyjnie - Cholera... Cała ta szopka ze śpiewaniem, nie musiałaby się odbyć, gdybyśmy wiedzieli czego chcemy. Jezu, Vick, byłaś najpiękniejszą dziewczynką jaką widziały moje chłopięce oczy - biorę głęboki oddech. Czuję narastające zdenerwowanie. Nie wiem czy to gorące uczucie parzy mnie od środka, czy zbyt szybkie, płytkie oddechy - Potem, tak po prostu zniknęłaś. Do dziś pamiętam jak odwróciłaś się do mnie, jeszcze raz krzycząc "dziękuję" i tyle. Zniknęłaś, a ja stałem tam jak ostatni debil, patrząc w przestrzeń. Wiem, jak to brzmi. Byłem dzieckiem. Do dziś mam wrażenie, że nim jestem kiedy stajesz w pobliżu. 
Klatka piersiowa Victorii podnosi się i opada, z każdym wypowiedzianym słowem szybciej i szybciej. 
- A potem stworzyliśmy z chłopakami One Direction... Następnie na rynek z Bootcampu wkroczyłyście wy. Zobaczyłem was pierwszy raz, spojrzałem na Ciebie i od razu rozpoznałem dziewczynkę z jarmarku. Nie wiedziałem jak to się działo. Co się wydarzyło. Czy to przeznaczenie, czy przypadek. Ale znów stałem przed Tobą, jak mały chłopiec i zastanawiałem się, czy Ty widzisz go we mnie.
- Nie, przepraszam...ale ja... - jednak próbuje mi przerwać, jednak robię na prawdę duży krok, stając na przeciwko niej. Zakrywam jej usta dłonią, czując pod skórą jej uśmiech. 
- Nie przerywaj mi, wariatko - mówię przez chwilowy napad chichotu, ale przerywam, kiedy przypominam sobie, że nie powiedziałem jej najważniejszego - I wtedy postanowiłem, że poczekam. Oczywiście, plotki mówiły, że kogoś masz. Potem pojawił się Lucas. I tak z dnia na dzień, miałem wrażenie, że zamiast przybliżać się do celu, sukcesywnie się od niego oddalam. Dusiłem to w sobie. Nie miałbym sumienia rozwalać Ci związku, zwłaszcza, że widziałem, że byłaś na prawdę szczęśliwa. 
Jej wzrok, zielonych, ogromnych oczu potwierdza moje słowa.
- Ale potem wszystko się rozpadło. I zobaczyłem... nosisz łańcuszek. Nie wyobrażasz sobie, jaką nadzieję we mnie rozpaliłaś. No, i w sumie... Twój występ wszystko potwierdził… Słuchaj Vick, czekałem na Ciebie od momentu kiedy Cię pierwszy raz zobaczyłem, potem kiedy powstało The Fame. Jeśli mam poczekać na Ciebie kolejne tygodnie, zrobię to. Poczekam, na moment w którym będziesz gotowa.
- Gotowa by Cię pokochać? - mówi, to co chcę usłyszeć. Przytakuję głową, zmniejszając dystans między nami do dosłownie przestrzeni w której zmieściłaby się główka od szpilki.
- Wiesz, Vick... Człowiek wie, że to miłość, kiedy chce przebywać z druga osobą i czuje, że ta druga osoba chce tego samego.
I ja i ona, wiemy co się zaraz wydarzy. W końcu będę mógł dotknąć ust kobiety, która od zawsze była moim marzeniem i ideałem. Nic nie może być od tego ważniejsze, lepsze, dobre. To ona jest dla mnie dobrem. I światłem. 
Zbliżam się do jej ust, ujmując jej rozgrzane policzki w moje dłonie. Czuję, jak świat zaczyna kręcić się w drugą stronę do momentu, kiedy słyszymy jak z impetem otwierają się drzwi. Odskakujemy od siebie jak poparzeni. Szczupła sylwetka Caroline, gości w drzwiach, ze spoczywającą na klamce dłonią. Jej twarz jest zarazem zszokowana. I jakby wiedząca, że to musiało się kiedyś zdarzyć.
- Vick... - odchrząkuje - Margaret Cię szuka. Mamy za chwilę ważny wywiad. Wrócisz, ze mną? 
Nigdy nie miałem nic przeciwko wywiadom. Teraz stały się moim największym wrogiem. 


***

sobota, 10 grudnia 2016

24.Cause if there's whole world is watching I'll still dance with you...

CAROLINE

Biała dama pojawia się w naszym domu z wcześniejszym uprzedzeniem, co jest wręcz NIE WIA RY GO DNE. Ale jestem zmuszona nabąknąć, iż Margaret od pewnego czasu jest potulna jak baranek. I po części wydaję mi się, że jest to zasługa Oliver’a, który przywołał ją do pionu. Średnio chcę mi się wierzyć, że w końcu w jej głowę uderzył meteoryt, a ona jakimś cudem odzyskała trzeźwy rozum. 
A co najśmieszniejsze, nawet nie skomentowała tego, iż prawie od razu po „zerwaniu” z Harry’m, byłam już widziana publicznie z Paul’em. Nie czepia się również Zoe, która możliwe będzie jej przyszłą synową. HA HA. Śmiechłam. 
-Witajcie moje drogie… - słyszymy jej głos, ale już nie aż tak oficjalny jak zawsze. To znaczy, wciąż jest sztywna i lekko opierzała. Jakby nie mogła być luźną laską i z jointem w buzi wejść i powiedzieć: SIEMA LASKI! Chociaż nie, chyba dobrze, że jest tak, a nie inaczej. Nie potrzebna nam druga Fat Pat.
-Dzień dobry Margaret - mówię jako ta najstarsza i najbardziej poważna.
-Mam dla was nowinę!
-Czy to ma coś wspólnego z dzisiejszym występem? - odzywa się ożywiona Ami. - Bo napisałam świetną piosenkę i dosłownie muszę ją dzisiaj zaśpiewać… - tak, ma rację. Jej piosenka jest naprawdę świetna, a ja gdy będę słuchać ją po raz milionowy za kilka godzin, wciąż będę mieć ciarki.
-Nie, Americo. Chodzi o kampanię, o której niedawno rozmawiałyście. 
-Będziemy mieć swoją markę!? - Vick jest niebywale podekscytowana, a my razem z nią.
-Tak! Dokładnie tak jak chciałyście. Perfumy, szminki do ust, bielizna i stroje kąpielowe.
-ZAJEBIŚCIE!!!!!! - krzyczę na cały dom, a dziewczyny mi wtórują. I tak zbieramy się w kółko i skaczemy jak piłeczki pingpongowe. Jeszcze chwila, a poprosiłybyśmy Margaret do naszego team’u, ale wydaję mi się, że nie ma ochoty na tego typu ekscesy. 
-Rada życzy sobie, abyście to wy były twarzami owej marki i pojawiły się na reklamujących bilbordach. - mówi dalej Margaret.
-O cholera, super! - krzyczy Zoe.
-Tak! Wolę nas niż jakieś aniołki Victoria’s Secret reklamujące nasze produkty - komentuje Ami, a jej wzmianka o modelkach Victoria’s Secret nikogo nie widzi. Chyba ma z nimi na pieńku. A przynajmniej jedną z nich.
-Dlatego postanowiliśmy, że każdej z was przydzielimy rolę. - kontynuuje Margi. Ha! Margi. Czemu wcześniej tego nie wymyśliłam? - Zoe zaprezentuje stroje kąpielowe, Victoria perfumy, Caroline szminki, a America bieliznę.
-Co!? - widzę szok Ami. - Ja bieliznę? Nie wiem czy to najlepszy pomysł.
-A, nie pierdol… - odzywa się Vick. - To świetny pomysł!
-Tak Americo, ale jest jeden warunek. 
-Muszę zamienić się w aniołka Victoria’s Secret? - odpowiada bojaźliwie, a ja stwierdzam, że naprawdę kompletnie jej odbiło.
-Niestety, ale coraz częściej w internecie pojawiają się spekulacje o tym, jak diametralnie schudłaś. Ludzie podejrzewają, że możesz mieć problemy z wagą, a co gorsza, grozi ci anoreksja. 
-Co????? - pyta znowu, a my również stoimy lekko zszokowane ową opinią. To prawda, America faktycznie ostatnio dość schudła i mało je, ale nie zauważyłyśmy aż tak poważnej zmiany, że miałoby to mieć jakieś negatywne skutki. Lecz powodem tego może być fakt, iż widzimy się codziennie, a wtedy człowiek najrzadziej widzi jakiekolwiek zmiany.  
-Wybacz, ale mówię to co sama słyszę.
-Przecież ważę tyle samo co Caroline! - zwraca uwagę Ami.
-Noooo, obawiam się, że ostatnio po moich podbojach, kiedy mój posiłek dnia składał się z samego piwa, chipsów, pierników i żelek misiów, to jednak przyjebałam na masie. I to konkretnie. - odzywam się zawstydzona, bo taka też prawda. Na miłość boską zawsze byłam szczupła, a ostatnio widzę odstający brzusio. Nie, to nie ciąża.
-No to ile ważysz? - pyta szatynka.
-Jakieś…. - udaję, że się zastanawiam, choć dobrze znam odpowiedź, bo stałam na tej zasranej wadze jeszcze dwie godziny temu. - Pięćdziesiąt osiem kilo.
-Co!? - krzyczy znów Ami. Mogłaby w końcu zmienić płytę. - Jeszcze nie dawno ważyłaś pięćdziesiąt cztery.
-Ja pierdole… - komentuje w między czasie Vicky, wywracając oczami. Chyba ma dość tej rozmowy.
-No mówiłam ci, że utytłałam się jak wieprzek. A ty ile ważysz?
-Eeeee… - mówi zakłopotana. I coś mi się wydaję, że ta liczba jest mniejsza niż by chciała. - No dobra, pięćdziesiąt trzy. Ale wszystko ze mną w porządku…
-Tyle, że jesteś ode mnie wyższa o cztery centymetry. - patrzę na nią z podniesionymi brwiami.
-O matko… - Carter wywraca oczami. - Zoe jest najwyższa i waży najmniej i jakoś nikt nie widzi problemu.
-Hej, ja zawsze byłam chuda. A wiecie, że jem za pięciorga - broni się brunetka. Ma rację. Chuda suczka.
-Czyli co? Mam sobie strzelić selfie z big mac’kiem i wstawić do internetów, żeby ludzie stwierdzili, że jednak jem? - dopytuje Ami, i w sumie przyznaje jej rację. Jej waga nie powinna leżeć w czyimkolwiek interesie.
-Wystarczy, że będziesz wyglądać zdrowo, Americo. - odzywa się Margi. - Chcemy twojego dobra. Dobra każdej z was. - i tak oto nastąpiła apokalipsa, dinozaury i mamuty ożyły, a menadżerka The Fame została duszpasterzem i zaczęła się troszczyć o swoje owce. YOU ONLY LIVE ONCE, BITCH.


Wychodzę na scenę jako jedna z początkowych wokalistów i wokalistek i słyszę pierwsze nuty mojej autorskiej piosenki Something to say. I śpiewam w niej o wszystkim. Głównie o tym całym gwiazdorskim gównie, który mnie otacza. Pokazuję w tej piosence siebie. Tak jak i pozostałą trójkę moich dziewczyn, bo o nich również myślałam, gdy pisałam ową piosenkę.

Pretty faces everywhere / Wszędzie piękne twarze
On magazines and in mid-air / W gazetach i w mojej przestrzeni
Maybe I don’t dye my hair / Może nie farbuję moich włosów
Or strip it down, that’s not who I am / Czy nie rozbieram się, bo to nie jestem ja

Fixation, manipulation / Obsesja, manipulacja
That’s not my motivation / To nie moja motywacja
Why give it all away? / Dlaczego odsłaniać wszystkie tajemnice?

I kiedy widzę teraz twarz Victorii, Americy i Zoe, które słyszą ten tekst po raz pierwszy, ogromny uśmiech pojawia się na ich twarzach. Znają siebie i znają mnie. Wiedzą, że to co śpiewam to czysta prawda, a my nie utkwiłyśmy w tym szambie na tyle, aby wstydzić się tego kim tak naprawdę jesteśmy.

What have I? What have I been through? / Co mam? Przez co przeszłam?
Have I laughed? Have I cried like you? / Śmiałam się? Czy płakałam jak ty?
Am I fake? Am I fake or True? / Jestem fałszem? Jestem fałszem czy prawdą?
Who’s to say now? / Kto teraz się odezwie?
Stop, don’t go / Stop, nie idź
Lead, don’t follow / Prowadź, nie podążaj
Here today and gone tomorrow / Dziś tutaj i jutro nieobecna
I’ve still got something to say / Miałam ciągle coś do powiedzenia

Nazywam się Caroline Turner i jestem dumna z tego kim jestem.

AMERICA

Staram się nie myśleć o wcześniejszej sytuacji, gdy po raz pierwszy w życiu usłyszałam, że cały świat może niebawem uznać mnie za anorektyczkę. MNIE. Dziewczynę, która zawsze uwielbiała sobie pojeść, a w dzieciństwie była nieco pulchniejsza od wszystkich suchych jak patyki dziewczynek. Gdy byłam starszą nastolatką, moja waga nieco się unormowała, ale wciąż nie miałam kaloryfera na brzuchu, moje biodra pozostawały nieco pełniejsze, a nie małych rozmiarów tyłek odstawał jak u kaczki. Zawsze mówiłam, że prędzej wyrucha mnie pawian, niż zachoruję na anoreksję. To było dla mnie wręcz niedorzeczne, bo ja po prostu KOCHAŁAM JEŚĆ, a moja przemiana materii nie była też na tyle szybka, aby w tempie natychmiastowym spalać zbędne kalorie.
Ale ostatnio dużo się zmieniło. Ogrom pracy, stres związany z niesamowitą prędkością naszego życia i sytuacja z Harry’m wpłynęły na mnie tak mocno, że po prostu zwyczajnie zapominałam o spożywaniu jakiegokolwiek posiłku. Ale nie widziałam, w tym większego problemu. Ale teraz faktycznie widzę. 
A najwyraźniej zobaczyłam to dzisiaj, kiedy przygotowywałam się na występ, a w lustrze toalety widziałam podkrążone oczy, pod którymi widniały szare cienie, wystające kości obojczykowe, zdecydowanie mniejszy biust, mniej wystający tyłek i ta cholerna dziura pomiędzy nogami, na której widok chciało mi się rzygać. 
Jestem niezdrowo chuda. I dopiero teraz to zrozumiałam.

Caroline jest już po swoim występie i śmiem twierdzić, że wyszedł jej czadowo. Zdecydowanie jak na razie zrobiła największe show, zważywszy iż pewnie większość z nas postawiła na spokojne ballady, a nie piosenkę w stylu rockowym. 
Spozieram w prawą stronę i widzę jak Harry wstaje ze swojego miejsca i podejrzewam, że zaraz nastąpi jego kolej. 
Denerwuję się bardziej niż przed swoim występem, a moje dłonie zaczynają się pocić. Po prostu boję się tego co usłyszę.
Co jeśli w jego piosence polecą słowa takie jak: „Nienawidzę cię”, „Nie chcę cię w moim życiu”, „Zdradziłaś mnie”, „Jesteś nic nie warta”?
Ale po chwili jednak otrząsam się, bo wiem, że Harry by tego nie zrobił. Nie, kiedy w zasięgu wzroku widzę też Sarę, która patrzy na niego z zadumą, uśmiechając się szeroko. Może cieszy się, bo zaśpiewa piosenkę na jej cześć? Taką, którą napisał tylko dla niej?
Cholera, zaraz stąd ucieknę.


Harry stoi już na scenie, kiwa głową do publiczności i ustawia sobie mikrofon. Jego piosenka jest zatytułowana Don’t let me go, a na dźwięk otwierających akordów piosenki, moje serce zaczyna bić szybciej.

Now you were standing there right in front of me / Teraz stoisz na przeciwko mnie
I hold on, it's getting harder to breath / Czekam, trudniej mi oddychać
All of a sudden these lights are blinding me / Nagle oślepiają mnie światła
I never noticed how bright they would be / Nigdy nie zauważyłem jak jasne mogą być

To wszystko zdaje mi się być cholernie prawdziwe. Zupełnie tak, jakby już tu wcześniej był. Jakby widział ten obraz w swojej głowie. Bo to właśnie ja znajduję się dokładnie na przeciwko sceny, jego oddech pozostaje nierównomierny, a złote światła, które padają z tyłu sali, odbijają się w jego zielonych oczach.

I'll keep my eyes wide open / Trzymam swoje oczy szeroko otwarte
I'll keep my arms wide open / Trzymam swoje ramiona szeroko otwarte

Podejrzewam, że jego głos przyprawia o ciarki każdą pojedynczą osobę, która mieści się w tej sali. Nawet nie zwracam uwagi, kiedy ja sama wstrzymuję oddech na dłuższą chwilę. Słyszę tylko szept Victorii po lewej stronie: „Oddychaj…”. I staram się jak mogę, aby nagle się tu nie rozpłakać, ale to wszystko wywiera na mnie tak silne emocje, że nie jestem w stanie trzeźwo myśleć. Mój rozum powoli się oddala, a ciało obumiera. 

I promise one day that I'll bring you back a star / Jednego dnia obiecałem, że sprowadzę ci gwiazdę
I caught one and it burned a hole in my hand oh / Złapałem jedną i wypaliła mi dziurę w ręce 
Seems like these days I watch you from afar / Wydaję się jakbym ostatnimi dniami oglądał cię z daleka
Just trying to make you understand / Starając się być zrozumiała
I'll keep my eyes wide open yeah / Trzymam moje oczy szeroko otwarte

Harry wyciska z tej piosenki wszystko co najlepsze. Każda nuta, każde przejście i każda pauza to całkowita perfekcja. Na scenie wygląda nieziemsko, a brzmi jeszcze lepiej. Ale najważniejszym atutem tego występu to emocje. Bo jeśli nie ma emocji, to występ jest nie ważny. Nie jest wtedy tak wzruszający i nie wywołuje dreszczy. Ale to wykonanie pobudza wszystkie, nawet najgłębiej zakotwiczone zmysły. A najbardziej moje. Bo po prostu nie mogę uwierzyć, jak bardzo żałuję tego, że nie jesteśmy teraz razem.
Wydaję się jakbym ostatnimi dniami oglądał cię z daleka. I teraz już wiem, że ta piosenka nie jest o Sarze. Ani o żadnej innej kobiecie w tej sali, jak i poza nią. Oprócz mnie. Bo ta piosenka jest właśnie o mnie…

Don't let me / Nie pozwól mi
Don't let me / Nie pozwól mi
Don't let me go / Nie pozwól mi odejść
'Cause I'm tired of feeling alone / Bo mam dość czucia się samotnym

Refren jest bezbłędny, a ja tak bardzo bym chciała, żeby te słowa były skierowane do mnie. Oddałabym dosłownie wszystko, bo z największą przyjemnością sprawiłabym, że jego samotność rozpłynęłaby się w zapomnienie. Tak jak i moja…

Don't let me go / Nie pozwól mi odejść
'Cause I'm tired of sleeping alone / Bo mam dość spania samotnie

Kończy, a jedna łza spływa po moim policzku. Bo uświadamiam sobie, że kocham go na zabój, ale bardziej mnie boli fakt, że to już i tak nikogo nie obchodzi…


Piętnaście minut później to ja jestem na jego miejscu. Stoję na scenie i niezauważalnie na niego zerkam. On również na mnie patrzy. To jasne jak słońce, że czuję się teraz, jakby stado motyli zawędrowało do mojego brzucha, bo śpiewam tylko i wyłącznie dla niego.
W tym momencie przenoszę się do tego spokojnego miejsca, mojej szczęśliwej małej bańki, gdzie nigdy nie dzieje się nic złego, a my możemy być razem i po prostu cieszyć się sobą, bez względu na okoliczności…

I just heard you found the one you've been looking / Dopiero co usłyszałem, że znalazłaś tego jedynego
You've been looking for / Którego szukałaś cały czas
I wish I woulda known that wasn't me / Chciałbym wiedzieć wcześniej, że to nie byłem ja
Cuz even after all this time / Bo nawet po tak długim czasie
I still wonder / Wciąż się zastanawiam
Why I can't move on / Dlaczego nie potrafię ruszyć dalej
Just the way you did so easily / Gdy tobie przyszło to tak łatwo

Don't wanna know / Nie chcę wiedzieć
Kinda dress you're wearin tonight / Jaką sukienkę masz dzisiaj na sobie
If he's holding on to ya so tight / Jeśli on obejmuje cię mocno
The way I did before / Jak ja robiłem to wcześniej
I overdosed / Przedawkowałem
Shoulda known your love was a game / Powinienem wiedzieć, że twoja miłość była grą
Now I can't get you out of my brain / Teraz nie potrafię wyrzucić cię z mojej głowy
Ohh it's such a shame / Och, jaka szkoda

That we don't talk anymore / Że nie rozmawiamy już wcale
We don't talk anymore / Nie rozmawiamy już wcale
We don't talk anymore, / Nie rozmawiamy już wcale
like we used to do / Tak, jak robiliśmy to wcześniej
We don't love anymore / Nie kochamy się już wcale
What was all of it for / Po co było to wszystko?
Ohh we don't talk anymore,  / Nie rozmawiamy już wcale
like we used to do… / Tak, jak robiliśmy to kiedyś

I just hope you're lying next to somebody / Mam nadzieję, że teraz leżysz obok kogoś
Who knows how to love you like me / Kto wie, jak cię kochać tak, jak ja
There must be a good reason that you're gone / Musi być jakiś dobry powód, dla którego odszedłeś
Every now and then I think you might want me to / Od czasu do czasu myślę, że chciałbyś 
Come show up at your door / Żebym pojawiła się w twoich drzwiach
But I'm just too afraid that I'll be wrong / Ale obawiam się, że byłabym w błędzie

I overdosed / Przedawkowałam
Shoulda known your love was a game / Powinnam wiedzieć, że twoja miłość była grą
Now I can't get you out of my brain / Teraz nie potrafię wyrzucić cię z mojej głowy
Ohh it's such a shame / Och, jaka szkoda

That we don't talk anymore / Że nie rozmawiamy już wcale
We don't talk anymore / Nie rozmawiamy już wcale
We don't talk anymore, / Nie rozmawiamy już wcale
like we used to do / Tak, jak robiliśmy to wcześniej
We don't love anymore / Nie kochamy się już wcale
What was all of it for / Po co było to wszystko?
We don't talk anymore,  / Nie rozmawiamy już wcale
like we used to do… / Tak, jak robiliśmy to kiedyś

We don't talk anymore / Nie rozmawiamy już wcale
No, we don't talk anymore… / Nie, nie rozmawiamy już wcale…

Kończę piosenkę i staram się domyślić, czy
ON wiedział, że pierwsza część piosenki była z perspektywy jego, a druga część z perspektywy mojej. 
Otwieram oczy i widzę pewną ostoję, wzruszenie i zdumienie na twarzy poszczególnych osób. Patrzę na Vicky i widzę, że uśmiecha się lekko, dodając mi otuchy. Patrzę na Caroline i widzę iskierki, pojawiające się w jej oczach ze wzruszenia. Patrzę na Zoe, jak głośno klaszcze i pokazuje kciuka w górę. Patrzę na Harry’ego, ale u niego nie widzę nic. 
Jedynie jego plecy. I to jak odchodzi…

VICTORIA

Czuję narastającą tremę i nie wiem jak mam ją
pokonać. Dziwne, przeszywające uczucie w żołądku skręca go i wykręca, a ja mam ochotę zwymiotować całe fit śniadanie jakie dziś zjadłam. Jest już godzina późno po południowa, a ja oprócz owsianki z owocami nie miałam nic w ustach. Nie potrafiłam nic zjeść. Nie z myślą, że piosenka jaką napisałam skierowana jest do niego.
Nie wiem, czy to kwestia braku cierpliwości czy braku odwagi, ale tekst tego utworu znaczy dla mnie wiele. Więcej niż mogłoby się wydawać. Przy komponowaniu pomagał mi Ed. Nie obyło się oczywiście bez pytań. "Powiesz mi w końcu co leży Ci na sercu?", "Rozmawiałaś o tym z Niall'em?", "Czy przez całe życie masz zamiar śpiewać piosenki, przez które będziesz przekazywać mu, że go chyba kochasz, ale jesteś zbyt nieśmiała, by to powiedzieć?"
Jeszcze wtedy nie zgadzałam się z żadnym słowem przyjaciela, ale teraz wiem, że miał rację. Jestem cholernym tchórzem. Oboje z Niall'em jesteśmy. Bo obydwoje nawet nie próbujemy. Nie próbujemy się poznać, nie próbujemy stwierdzić, czy warto. Ciągle uciekamy. Ja miotam się od związku, do związku, a on nie wiąże się z nikim. Dwójka tchórzy.
Przytulam się do ramienia Ami, ściskając mocno dłoń Caroline. Zoe gdzieś wyparowała, więc mam przy sobie tylko dwie przyjaciółki. Wiedzą, że chcę przekazać tą piosenką coś ważnego. I mocno mnie w tym wspierają.
- Kocham was, wiecie? - mówię, mając tak ściśnięte gardło jak chyba nigdy. 
- My Ciebie też. Bardzo - ciepły głos Caroline lekko mnie uspokaja, a bezpieczne ramie Americy powoduje, że stres zaczyna gdzieś się oddalać. Muszę to zrobić. Muszę zaśpiewać tą piosenkę. Może dla innych będzie to kolejna ckliwa nutka o nieszczęśliwej miłości. Ale mam nadzieję, że dla Niall'a będzie znakiem, który wskaże mu odpowiednią drogę do mojego serca. 
Wychodzę na scenę. Zażyczyłam sobie, aby ogólny klimat skupiał się na mojej osobie. Jasna poświata, skierowana na moje ciało i nic więcej. Dopiero po drugiej zwrotce na wielkich telebimach za mną pojawiać się mają jakieś obrazy natury. Koncepcja przećwiczona, omówiona, chyba będę zadowolona.


Podkład muzyczny zaczyna płynąć z głośników, a ja
wyłaniam się zza backstage dopiero przy pierwszych słowach piosenki. Serce wali mi jak szalone, a oczy próbują odnaleźć Niall'a, który dopiero za kilka chwil ma pojawić się na scenie.

Say you love me to my face / Powiedz mi prosto w twarz, że mnie kochasz
I need it more than your embrace / Potrzebuję tego bardziej niż twoich objęć
Just say you want me, that's all it takes / Po prostu powiedz, że mnie pragniesz, to wszystko trwa
Heart's getting torn from your mistakes / Serce coraz bardziej rozdziera się od twoich błędów

Choć niepewnie śpiewam pierwszą zwrotkę, czuję jak niebieskie oczy świdrują całe moje ciało. Chciałabym wiedzieć o czym myśli. Czy już wie? Przez kolejne pięć nanosekund mam ochotę uciec ze sceny. Tchórz odzywa się we mnie bardzo głośno. Nie mogę tego zrobić. Nie w momencie, kiedy przede mną najważniejsze słowa. 

'Cause I don't wanna fall in love / Bo nie chcę się zakochiwać
If you don't wanna try, / Jeśli Ty nie chcesz spróbować
But all that I've been thinking of / Ale wszystko o czym myślałam
Is maybe that you might / To, to, że może mógłbyś
Baby it looks as though we're running out of words to say / Kochanie, wygląda na to, że zaczyna nam brakować słów do powiedzenia
And love's floating away / I miłość odpływa w dal

Just say you love me, just for today / No powiedz, że mnie kochasz, tylko dzisiaj
And don't give me time 'cause that's not the same / I nie dawaj mi czasu, ponieważ to nie to samo
Want to feel burning flames when you say my name / Chcę czuć płonące płomienie, kiedy mówisz moje imię
Want to feel passion flow into my bones / Chcę poczuć przepływ pasji w kościach
Like blood through my veins / Jak krew biegnącą przez moje żyły

'Cause I don't wanna fall in love / Bo nie chcę się zakochiwać
If you don't wanna try, / Jeśli Ty nie chcesz spróbować
But all that I've been thinking of / Ale wszystko o czym myślałam
Is maybe that you might / To, to, że może mógłbyś
Baby it looks as though we're running out of words to say / Kochanie, wygląda na to, że zaczyna nam brakować słów do powiedzenia
And love's floating away / I miłość odpływa w dal

Won't you stay? / Nie zostaniesz?
Won't you stay? / Nie zostaniesz?

Stoję już na samym środku sceny, widzę jak wszystko wokół mnie zaczyna robić się jasne, jak obrazy za moimi plecami przemykają przez ekrany. Nie stresuję się już. Zabiłam mojego wewnętrznego tchórza. Śpiewam teraz tylko dla Niall'a. Rzucam mu wyzwanie. Patrzę głęboko w oczy. Chcę żeby wiedział.
Slowly slowly you unfold me, / Powoli, powolutku rozkładasz mnie
But do you know me at all? / Ale czy znasz mnie na tyle dobrze?
Someone told me love controls everything / Ktoś mi powiedział, że miłość kontroluje wszystko
But only if you know / Ale tylko jeśli wiesz

'Cause I don't wanna fall in love / Ponieważ nie chcę się zakochiwać
(No no no no no) / (Nie, nie, nie, nie)
If you don't wanna try / Jeśli nie chcesz spróbować
(Just try sometimes) / (Kiedyś po prostu spróbuj)
But all that I've been thinking of / Ale wszystko o czym myślałam
(I just think) / (tylko myślałam)
Is maybe that you might / To, to, że może mógłbyś
(You might) / (Mógłbyś)
'Cause I don't wanna fall in love / Ponieważ nie chcę się zakochiwać
If you don't wanna try / Jeśli nie chcesz spróbować
But all that I've been thinking of / Ale wszystko o czym myślałam
Is maybe that you might / To, to, że może mógłbyś
Baby it looks as though we're running out of words to say / Kochanie, wygląda na to, że zaczyna nam brakować słów do powiedzenia
And love's floating away / I miłość odpływa w dal
Won't you stay? / Nie zostaniesz?
Won't you stay? / Nie zostaniesz?

Kończę śpiewać. Ale tuż przed wygaśnięciem świateł, ujmuję w dłoń mój urodzinowy prezent od Niall'a. Osiągnęłam swój cel. Teraz  mam już stu procentową pewność, że wie. 

Między moim występem, a występem Niall'a śpiewają jeszcze dwie osoby. Razem z Americą oraz Carcią siadamy przy naszym stoliku. Wcześniej jeszcze pogadałyśmy, wspierając naszą Zoe. W końcu to jej pierwszy tak poważny solowy występ. Carter mimo iż śmieje się, udaje szczęśliwą. Dobrze wiemy z Caroline, że cała ta sytuacja z wyjściem Harry'ego nie wpłynie zbyt dobrze na koontynujację ich znajomości. Jestem zdruzgotana, że coś tak fajnego, mogło zamienić się w takie bagno. Ale tak to już bywa z tymi wszystkimi związkami, przyzywczjeniami i "odpowiednimi" drugimi osobami. Sama przekonuje się o tym na własnej skórze, prawda?
- Jestem ciekawa tego Niall'a - blondynka, spogląda na nas, chociaż jej znaczące spojrzenie na dłuższy moment zatrzymuje się na mnie. Seryjka, Carcia?
- A ja nie…
- Łżesz! I to w Święto Dziękczynienia! Niewybaczalne! - America szturcha mnie palcem w bok. Moje przyjaciółki przejrzały mnie na wskroś. Cwane foczki.
Niall pojawia się na scenie. W przeciwieństwie do mojego występu, za nim od razu pojawia się zdjęcie. Mały, może pięcio, sześcioletni Horan, ubrany w ciepłą kurtkę oraz czapkę z pomponem, pozuje na tle jakiegoś straganu, jarmarku, sądząc po świątecznych lapkach, piernikach i choinkach, jest to jakaś impreza bożonarodzeniowa. Jego jedynym podkładem muzycznym okazuje się gitara, na której gra. 

Waking up to kiss you and nobody’s there / Budzę się, żeby cię całować i nikogo tu nie ma
The smell of your perfume still stuck in the air / Zapach twoich perfum wciąż wisi w powietrzu
It’s hard / To trudne
Yesterday I thought I saw your shadow running round / Wczoraj myślałem, że widzę twój cień biegający w koło
It’s funny how things never change in this old town / To zabawne, że rzeczy nigdy nie zmieniają się w tym starym mieście
So far from the stars / Tak daleko od gwiazd

And I want to tell you everything / I chcę powiedzieć ci wszystko
The words I never got to say the first time around / Słowa, których nigdy nie udało mi się powiedzieć za pierwszym razem
And I remember everything / I pamiętam wszystko
From when we were the children playing in this fairground / Od kiedy byliśmy dziećmi bawiącymi się w tym wesołym miasteczku
Wish I was there with you now / Chciałbym być tam teraz z tobą

Wstrzymuję oddech. I pamiętam wszystko,
od kiedy byliśmy dziećmi bawiącymi się w tym wesołym miasteczku. I nie mogę uwierzyć. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, cała pamięć z impetem kuli uderza o mój mózg. Ten chłopiec, ta czapka. Pamiętam, jak przykro było mi, kiedy babcia i dziadek chcieli kupić mi tą kulę z bałwankiem w środku, ale jakieś dziecko kupiło go przede mną. Widziałam, jak białe śnieżynki unoszą się w płynie, czując narastającą złość. Dopiero po sekundzie zauważam, że Niall na zdjęciu trzyma tą kulę w swoich małych, dziecięcych rączkach. Moją kulę. Którą podarował mi, zaraz po tym jak ją dostał. Pamiętam moje szczęście. Pełnię ekscytacji. Kula do dziś stoi na honorowym miejscu w moim pokoju. 
Ta kula należała do Niall'a Horan’a. Mimowolnie zasłaniam usta dłonią, czując na sobie wzrok blondyna. On już wie, że ja wiem. 

If the whole world was watching, I’d still dance with you / Gdyby cały świat patrzył, wciąż tańczyłbym z tobą
Drive highways and byways to be there with you / Przejechałbym autostrady i drogi, żeby być tam z tobą
Over and over the only truth / Ciągle ta sama prawda,
Everything comes back to you, mmm / wszystko sprowadza się do Ciebie, mmm

I saw that you moved on with someone new / Widziałem, że związałaś się z kimś nowym
In the pub that we met he’s got his arms around you / W pubie, w którym się spotkaliśmy, on cię obejmuje
It’s so hard, so hard / To jest trudne, takie trudne

Over and over the only truth / Ciągle ta sama prawda,
Everything comes back to you / wszystko sprowadza się do Ciebie,
You still make me nervous when you walk in the room / Wciąż sprawiasz, że się denerwuję, gdy wchodzisz do pokoju
Them butterflies they come alive when I’m next to you / Te motylki, one ożywają, kiedy jestem obok ciebie
Over and over the only truth / Ciągle ta sama prawda,
Everything comes back to you, mmm / wszystko sprowadza się do Ciebie, mmm

And I know that it’s wrong / I wiem, że to źle
That I can’t move on / Że nie mogę ruszyć naprzód
But there’s something about you / Ale Ty masz coś w sobie

Niespodziewanie dostałam odpowiedź. I nagle nie wiem co mam dalej robić…
Ponieważ, wszystko co teraz robię… Everything comes back to you.

ZOE

Na scenę wchodzę jako jedna z ostatnich gwiazd wieczoru. Od momentu kiedy usłyszałam o tym przedsięwzięciu, wiedziałam, że to będzie jeden z wielu, ale zarazem jeden z ulubionych moich występów. Praktycznie od momentu wstąpienia do zespołu, po prostu nie miałam szansy zaśpiewać solo. A teraz kiedy stoję przed publicznością składającą się z kilkuset osób, moje ręce zaczynają się pocić. Ale nie jest to stres. Jest to ekscytacja. Że ja, Zoe Woods, mogę zaśpiewać coś sama. Coś co wyszło z mojego pióra. Z mojej głowy. Z mojego serca. Czyż to nie cudowne? 
Ubrana w skromne beżowe spodnie, czarny sweterek z golfem i adidasy staję przed publicznością. Lekko zawstydzona wodzę wzrokiem po nieznajomych twarzach, biorąc głęboki, podnoszący na duchu oddech.
- Ta piosenka jest dla tych, którzy muszą zrozumieć, że bycie sobą, jest bycie perfekcyjnym sobą. Kochajcie siebie i bądźcie z tego dumni!
Po moich słowach słyszę pierwsze takty muzyki, a z jej nadejściem wyłączam się, zamykając się w moim świecie.


I stare at my reflection in the mirror / Wpatruję się w swoje odbicie w lustrze...
Why am I doing this to myself? / Dlaczego to sobie robię?
Losing my mind on a tiny error / Tracę rozsądek przy najmniejszej usterce
I nearly left the real me on the shelf / Praktycznie odłożyłam prawdziwą siebie na półkę
"no, no, no, no..." / 'nie nie nie nie...'

Don't lose who you are in the blur of the stars, / Nie trać siebie w rozmazanych gwiazdach
Seeing is deceiving, dreaming is believing, / Widzenie jest oszustwem, marzenie jest wiarą
It's okay not to be okay / W porządku jest nie być w porządku
Sometimes it's hard, to follow your heart. / Czasem ciężko podążać za swoim sercem
But tears don't mean you're losing, everybody's bruising, / Lecz łzy nie znaczą ,że przegrywasz, każdy ma jakieś blizny
Just be true to who you are / Po prostu bądź szczery w tym, kim jesteś!
Who You Are (x11) / Kim jesteś

Czuję, jak jedna samotna łza kula się po moim policzku. Jest to łza szczęścia. Może właśnie jakaś młoda dziewczyna spoglądająca w lustro słucha mojej piosenki, czując, że odnajduje siebie? Bo ja odnalazłam siebie. Czuję, że miejsce w którym teraz jestem, jest miejscem które na mnie czekało. Całe życie. 

Brushing my hair, do I look perfect? / Szczotkuję moje włosy czy wyglądam idealnie?
I forgot what to do to fit the mould, yeah! / Zapomniałam co robić by podporządkować się trendom , yeah!
The more I try the less is working, hey, yeah / Im bardziej się staram, tym mniej mi wychodzi, hey!
'Cause everything inside me screams : "no, no, no, no..." / Bo wszystko we mnie krzyczy 'nie nie nie nie'

Don't lose who you are in the blur of the stars, / Nie trać siebie w rozmazanych gwiazdach
Seeing is deceiving, dreaming is believing, / Widzenie jest oszustwem, marzenie jest wiarą
It's okay not to be okay / W porządku jest nie być w porządku
Sometimes it's hard, to follow your heart. / Czasem ciężko podążać za swoim sercem
But tears don't mean you're losing, everybody's bruising, / Lecz łzy nie znaczą ,że przegrywasz, każdy ma jakieś blizny
Just be true to who you are / Po prostu bądź szczery w tym, kim jesteś!
Who You Are (x11) / Kim jesteś

Yes, No /  Tak, nie
Egos, fake shows / Potem Ego, pokaz fałszu
Like "woo", just go, and leave me alone! / Coś jak 'wow', Wiesz co ? Po prostu odejdź i zostaw mnie samą!
Real talk, real life, good love, good night, / Prawdziwa rozmowa, prawdziwe życie, dobra miłość, dobranoc
With a smile ... / z uśmiechem
That's my home, / To mój dom!
That's my home, / To mój dom! 'tak tak tak tak'

Scena to mój dom. Nasza posiadłość to mój dom. The Fame to mój dom. Serce Oliver’a to mój dom. 
Ja, Zoe Woods, w końcu po kilku latach tułaczki mam swój prawdziwy dom. I jestem z tego dumna. 

***