wtorek, 13 marca 2018

E8S3.You give me a reason, something to believe. You give me a meaning, something I can breathe in.




VICTORIA

Trudno przyznać się przed samą sobą, że jest się czemuś winnym. A ja jestem winna tego, że mój dom pochłonęły płomienie. Choć to nie ja podłożyłam ogień, tylko mój dręczyciel. Sprawa tajemniczego sms’a została zgłoszona policji. Okazało się jednak, że wiadomość została wysłana z małej miejscowości pod Oregonem o bardzo poetyckiej nazwie Walterville. Automatycznie zaczęły powstawać pytania. Czy w tej sprawie uczestniczy więcej niż jedna osoba? Czy to podpalacz, a zarazem mój prześladowca zrobił to sam, czy zlecił komuś innemu? I gdzie tak naprawdę on się teraz znajduje. 
Po telefonie od mojego adwokata dowiaduję się, że numer zniknął z powierzchni ziemi. Telefon oraz mężczyzna również.
Staram się przybrać maskę radości, kiedy Megan pojawia się w naszej posiadłości, aby zrobić mnie na bóstwo. Długie godziny lotu, jet lag i zmęczenie całą sprawą związaną z tajemniczym mężczyzną próbującym zniszczyć moje życie sprawiają, że czuję się bardzo źle. Wyglądam źle. I źle znoszę każdą krytykę.
Dlatego nie mogę pozwolić sobie na żadną wpadkę dzisiejszego wieczoru. 
- Złote Globy… - Megan mówi rozmarzona, a ja uchylam oko by na nią spojrzeć - Sama chciałabym tam być. 
Dla jednych taka gala, dla nas to chleb powszedni. Co prawda gala o takiej skali, a także z ilością nominacji, które dostałyśmy zdarza się rzadko. W tym roku jesteśmy nominowane do Best Pop Group oraz Album Of The Year. I na pewno jedną statuetkę mamy w kieszeni. Jestem tego pewna.

Kiedy docieramy na miejsce, wszystko wygląda tak samo jak zawsze. Obstawa ochroniarzy, w tym Rocky'ego, błyski fleszy i okrzyki naszych imion. Każda z nas zajmuje się czymś innym. Zoe oraz Caroline udzielają wywiadu dla Elle, Ami rozmawia z James'em Franco, który ją ewidentnie podrywa, a ja stoję lekko z boku wraz z Rocky'm. Chcę przywitać się z Joe i kiedy go zauważam, uśmiecham się do niego szeroko. Mówi coś do Natalii, która od razu podnosi wzrok i macha mi energicznie. Teraz potrafię myśleć, jaka z niej słodka dziewczyna.
- Cześć - Joe podchodzi do mnie i daje mi szybkiego całusa w policzek - Pięknie wyglądasz.
- Dzięki - przyglądam mu się tak samo intensywnie co on mnie - Ty również.
- Joe Keery? - kobiecy głos przerywa nam. Automatycznie spoglądamy na kobietę, która teraz wyciąga rękę by przywitać się z Joe. Widzę zaskoczenie na twarzy chłopaka - Czy moglibyśmy zamienić kilka słów?
Ciemnowłosa kobieta patrzy na niego wyczekująco. Jej mina nie znosi sprzeciwu, dlatego Joe się nie sprzeciwia, jedna najpierw poznaje nas ze sobą nazywając siebie "nadzieją jego przyszłości", a potem przepraszając mnie, odchodzi.
Świetnie. I to by było na tyle, jeśli chodzi o czas spędzony z moim chłopakiem.
Odszukuję dziewczyny, a potem stajemy razem na ściance. Pozujemy wspólnie, potem osobno i kiedy kończymy udajemy się do głównej sali, gdzie odbędzie się ceremonia wręczenia nagród. Zebrało się już sporo osób i naprawdę niewiele stolików pozostaje ciągle pustych. 
- Widzę Nick’a - Ami spogląda za moimi plecami i uśmiecha się szeroko - Szkoda, że siedzimy tak daleko od siebie.
Spoglądam w stronę stolika przy którym siedzi Jonas i również się uśmiecham. Fakt, że Ami odnajduje swojego chłopaka, sprawia, że ja zaczynam szukać Joe. Ale niestety nie odnajduję go w gąszczu wytwornych garniturów i balowych sukien. 
- Coś się stało? - Ami dotyka mojego ramienia.
- Wszystko w porządku. Martwi mnie tylko ta sprawa z prześladowcą.
- Policja i detektywi wszystko wyjaśnią. Koleś nie może tak po prostu znikać z powierzchni ziemi. Odnajdą go. Jestem tego pewna.
Odwracam głowę by spojrzeć Americe w oczy. Wszystko co powiedziała, odbija się jej prawdą w oczach. I dzięki niej ja również zaczynam wierzyć w to, że ta cała pogmatwana sprawa w końcu się wyjaśni. 
Mija nam kilka krótkich chwil na rozmowie i zapomnieniu o stresujących rzeczach, kiedy do naszego stolika podchodzi Zoey. Tak, ta Zoey. Zoey, która dzisiejszego wieczoru nie jest sama. Niall też tu jest, uśmiecha się do nas ciepło i wita z każdą po kolei. 
- Ale świetnie was widzieć dziewczyny - jej ciepły głos otacza nas, a my patrzymy na nią oczarowane. 
- Ciebie również - Car odpowiada, a my przytakujemy.
- Gratuluję nominacji - dziewczyna kontynuuje, a potem sięga po ramię Niall'a. Przytula się do niego, oplatając dłonie wokół bicepsa.
- Zoey też jest nominowana - Horan spogląda na nią z góry. Gołym okiem widać jak dumny jest. 
- Cieszę się, że możemy tutaj być razem.
- Zastanawiam się tylko, czy mogę gratulować wam czegoś jeszcze? - Ami pokazuje na nich palcem. Podążam wzrokiem za jej ruchem. Czuję jak serce podchodzi mi do gardła w oczekiwaniu na ich odpowiedź. 
Niebieskie oczy Niall'a wędrują z Zoey, na Ami, po czym padają na mnie. Odpowiedź pada prawie od razu, a ja przez chwilę mam wrażenie, że czekałam na nią godzinami.
- Tak, jesteśmy razem. To świeża sprawa, ale jestem taka szczęśliwa.
U mnie to też świeża sprawa, ale też jestem szczęśliwa. 
Też jestem szczęśliwa.

Gala zaczyna się, a my jak na zawołanie zaczynamy się lekko denerwować. Oklaskujemy wszystkich wygranych i razem z nimi cieszymy się z ich wygranej. Aż w końcu przychodzi moment na ogłoszenie jednego z trzech werdyktów wieczoru, na które czekam najmocniej. Na scenie pojawia się Nicole Kidman, wraz ze złotą statuetką oraz kopertą z nazwą wygranego serialu.
- Aby nie przedłużać, zwycięzcą w kategorii "Najlepszy serial dramatyczny" zostaje… - tu nastaje chwila ciszy - Stragner Things!
Gdzieś z końca sali słychać okrzyki radości z wygranej. Kiedy cała zgraja serialu wlewa się na scenę, wstaję razem z kilkoma innymi aktorami i piosenkarzami by bić brawo. Nie wiem czy Joe widzi mnie z tej odległości, ale jestem pewna, że czuje jak jestem cholernie z niego dumna. Od kilku dni mówił, że wygranie tej statuetki wraz z kolegami z planu jest jednym z jego marzeń. A ja mogę obserwować, jak jego marzenie się właśnie spełnia.
- O mój boże - David Harbour zajmuje miejsce przy mikrofonie - Wow! To jest nierealne. Jestem pewien, że nie wiem co teraz mówię, ale jednego jestem pewien. Jestem częścią jednej z bardziej niesamowitych rzeczy - rozgląda się za statuetką, po czym wskazuje na nią. Winona podaje mu ją - Jaka ciężka! - komentuje, po czym jego przemowa trwa dalej - Razem z całą ekipą chcieliśmy podziękować za to wyróżnienie i obiecać, że włożymy w następne sceny jeszcze więcej serca. Dziękujemy! Jesteście wielcy!
Salwa pisków i wrzasków przechodzi przez pomieszczenie, a ja nie mogę opanować się, by nie robić z nimi tego samego. Cieszyć się ich szczęściem.
Gala płynie znów swoim tempem, aż w końcu docieramy do momentu ważnego dla  nas. Nominacja w kategorii "The Best Pop Group" nie była dla nas zaskoczeniem. Razem z nami o statuetkę walczą także Little Mix, Fifth Harmony, ale jak to powiedziała ostatnio Margaret: "Aktualnie w tej kategorii nie macie żadnej konkurencji" i ja wierzę, w każde jej słowo.
Na scenie pojawia się Lana Del Rey wraz z Hailee Steinfeld.
- Jesteśmy zachwycone, że możemy wręczać tą nagrodę - przemowę zaczyna Lana.
- Obydwie uznałyśmy, że ogłoszenie zwycięscy pozostawię Lanie. Ja jestem zbyt podekscytowana tym, co znajduje się w środku. Jesteście ciekawi, kto został najlepszym zespołem roku?!
- Zespołem roku 2018 zostaje… - dziewczyny zaczynają nucić melodie pod nosem, dla wprowadzenia dramatyzmu. Lana wyjmuje kartonik z nazwą zwycięscy, a ja ściskam dłoń Caroline.
- THE FAME!
Nazwa naszego zespołu dźwięczy mi w uszach. Obserwuję jak dziewczyny podnoszą się automatycznie i wydobywają z siebie okrzyki radości. Dołączam do nich, a potem trzymając się za ręce udajemy się na scenę.
Widok z tej perspektywy jest zupełnie inny, niż kiedy obserwowałam Joe z mojego miejsca. Teraz ja szukam go wzrokiem. Kiedy odnajduje ich stolik, zauważam, że on, Gaten i Natalia również oklaskują nas na stojąco. Lana i Hailee gratulują nam i wręczają Caroline statuetkę. I to właśnie ona podchodzi do mikrofonu.
- Wszyscy którzy mówią, że ta statuetka jest ciężka - spogląda na dowód tego, że jesteśmy najlepsze - Mylą się… bo jest cholernie ciężka. Ale właśnie tyle pracy wkładamy by nasz zespół był najlepszy. Cholernie dużo ciężkiej pracy. Stać tutaj i odbierać nagrodę za najlepszy zespół roku, to niewiarygodna rzecz. To spełnienie marzeń - przerywa - Ale spełniać marzenia z najlepszymi przyjaciółkami? Możecie wierzyć lub nie, nie ma lepszej rzeczy na świecie. Dziękujemy z całego serca! Kochamy was!
Schodzimy ze sceny, okryte uwagą wszystkich zebranych, zwieńczoną salwą braw.
The Fame po raz kolejny udowodniło, że jest najlepsze. I choć zespół za jakiś czas przestaje istnieć, ta statuetka pokazuje, że to co robiłyśmy przez poprzednie lata miało swój cel. 
Cel osiągnięty? Na sto dwadzieścia procent.


AMERICA

Statuetka za najlepszy popowy zespół jest już w naszych rękach. Jesteśmy kompletnie zaskoczone tą nagrodą, ponieważ walczyłyśmy z naprawdę świetnymi artystami. To niesamowite jaką siłą jest The Fame jak i jego fani.
Nasi fani.
Ryan Seacrest, który jest tegorocznym prowadzącym gali zapowiada nadchodzącą parę. Ansel Elgort i Eiza Ginzalez wręczą statuetkę za najlepszą filmową piosenkę.
Moje serce zaczyna bić szybciej, bo jedną z nominowanych jest piosenka Home, którą nagrał Nick do bajki Ferdinant.
Znajduję go wzrokiem. Siedzi parę stołów dalej w towarzystwie swojego brata, menadżera i najbliższych kolegów. 
Oficjalnie wciąż jesteśmy osobno. Nie mamy na razie ochoty dawać prasie kolejnych powodów do spisków. Ale jestem pewna, że niebawem się to zmieni.
Patrzy na mnie i puszcza oczko. Pokazuję mu zaciśnięte kciuki w górze. 
To będzie chamstwo jeśli przegra. Ta piosenka jest zdecydowanie najlepsza ze wszystkich nominowanych. 
I nie mówię tego tylko dlatego, bo to piosenka mojego chłopaka.
-And the winner is… - zapada chwila ciszy. Eiza otwiera kopertę, a po chwili oboje z Ansel’em mówią werdykt. - Nick Jonas!
Zaczynam bić brawa jak zwariowana. Tak bardzo się cieszę, że mam wrażenie, iż jest to wyczuwalne w całej sali. Zastanawiam się czy nikt nic nie podejrzewa, ale moje myślenie jest błędne. Zapewne nikt nie zwraca na mnie uwagi.
Nick posyła mi ciepły uśmiech i kieruje się w stronę sceny w rytm swojej piosenki, która rozbrzmiewa właśnie w głośnikach.

Home, no more running
I'm good knowing that I belong
Happy to call this
Home, I got loving 
Inside this island
Don't care who knows it
Happy to call this home

-Bardzo dziękuję za tę nagrodę. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. - mówi przez mikrofon. - Kiedy dowiedziałem się, że Home jest nominowana w tak ważnej kategorii nie potrafiłem uwierzyć. Wszyscy moi znajomi wydzwaniali do mnie jak szaleni, a ja wciąż myślałem, że robią sobie ze mnie żarty. - rozbawia publiczność. - Ale stoję tu dzisiaj ze statuetką w ręce i zdaję sobie sprawę, że to jednak nie były żarty. Dlatego chciałem podziękować za wszelkie wsparcie, które dostałem. Za wasze wsparcie, wsparcie mojej rodziny i przyjaciół, bo dzięki temu to była łatwa droga i wspaniały rok. Myśl, że mamy siebie nawzajem jest niesamowitą i dobrą rzeczą. Z całego serca za to dziękuję i liczę że ten rok będzie tak samo udany, a może i nawet lepszy. Bawcie się dobrze!
Kończy i znów rozlega się dźwięk oklasków.
Wzruszam się po tej przemowie, a jedyne co mogę w stu procentach stwierdzić to to, że ten rok na pewno będzie lepszy.
Bo w końcu mamy siebie.

Kolejna kategoria to nagroda za Najlepszy Album. The Fame znów walczy o wygraną tym razem z The Weeknd, Camilą Cabello, Taylor Swift, Adele oraz Bruno Mars’em.
Niestety moje przeczucia nie są zbyt optymistyczne i wydaję mi się, że Taylor zgarnie kolejną statuetkę.
Zapewne wyrwałaby sobie włosy z głowy, gdyby było inaczej.
Na scenę wychodzi James Cordon prowadząc pod rękę piękną Jennifer Lopez. Częstują publiczność dużą dawką śmiechu i jak zwykle szczyptą mocno wyszukanych tekstów James’a. Śmiejemy się swobodnie. Chyba żadna z nas nie jest przygotowana na wygraną.
Nie to, żebyśmy w siebie nie wierzyły, ale jeszcze nigdy żaden girlsband nie miał okazji zabłysnąć na scenie jeśli chodzi o wygraną w tej kategorii.
Dlatego kiedy James krzyczy z całych sił, że Salute zdobywa nagrodę za najlepszy album, mam wrażenie, że zaraz zemdleję.
Patrzymy po sobie zdziwione jak nigdy wcześniej. Z oczu nam lecą łzy, a radości nie ma końca. Wpadamy w sobie w ramiona, mówiąc na zmianę, że nie wierzymy, że to się naprawdę dzieje i że wygrałyśmy. 
Że jesteśmy najlepsze.
I może faktycznie tak jest?
Włożyłyśmy masę pracy w ten album. Pozostawiłyśmy w nim swoje wzloty i upadki, swoje szczęście, ból, smutek, rozgoryczenie, siłę walki i moc. 
Ale co najważniejsze - zostawiłyśmy też swoje serce.
Wchodzimy na scenę roztrzęsione. Witamy się z James’em i JLO. Blondyn cieszy się tak bardzo, że obejmuje nas wszystkie za jednym razem tam mocno, że mam wrażenie, że moje problemy z oddychaniem stają się jeszcze trudniejsze zanim tu weszłam.
Zoe odbiera statuetkę, a ja ustawiam się przed mikrofonem.
Zazwyczaj mamy przygotowane wszystkie przemówienia, ale tego się nie spodziewałyśmy. Nawet Margaret nie pozostawiała nam cienia nadziei na jakąkolwiek szansę. A jednak to się stało.
Dlatego nie zostawiając dziewczynom na barkach roli wymyślenia szybkich podziękować, postanawiam przejąć stery.
-O mój boże. - słychać w moim głosie wibrację i wzruszenie, ale staram się nie zwracać na to uwagi. - Wciąż się trzęsiemy. Um… Marzyłyśmy o tej nagrodzie odkąd powstał nasz zespół. Ponad cztery lata ciężkiej pracy, walki, siły i determinacji, aby nasze marzenia mogły stać się rzeczywistością. Jako pierwszy kobiecy zespół, który wygrał statuetkę w tej kategorii pragniemy tylko przekazać wszystkim kobietom na świecie, tym starszym i tym młodszym, że będziecie miały wokół siebie wielu ludzi, którzy będą starali się podcinać wam skrzydła. Będą znieważać wasz sukces, zniechęcać i demobilizować do dalszego działania. I właśnie wtedy musicie pamiętać kim jesteście i jak wielka jest wasza moc. Musicie się wziąć do dalszej pracy i słuchać tego głosu, który podpowiada wam, że dacie radę. A gdy już do tego dojdziecie, będziecie wiedziały, że to tylko wasza zasługa i ludzi, którzy was kochają. I to będzie dla was najlepsze uczucie na świecie. Dziękujemy za te wszystkie chwile i za ten moment. Kochamy was całym sercem i zawsze będziemy pamiętać to, co dla nas zrobiliście. 
Dziewczyny są pod wrażeniem mojej przemowy i dziękują mi, że postanowiłam to zrobić. Dziękują, że przekazałam dokładnie to samo, co same chciałyby przekazać. Jesteśmy kobietami i musimy walczyć o swoje prawa i marzenia.
Nikt nam nie zdoła tego odebrać.



Wchodzimy na scenę i wszystkie dobrze zdajemy sobie sprawę, że będzie to nasz ostatni „galowy” występ. The Fame dobiega końca i jest to dla nas trudny okres, ale nie można uciec przed nieuniknionym. 
Dlatego piosenką If I get my way będziemy starały się dać z siebie wszystko w podziękowaniu za dzisiejsze nagrody, w podziękowaniu za miłość, która została nam dana, docenienie i istnienie.
I choć słowa piosenki nie są swego rodzaju czystym podziękowaniem, to jednak tekst jest kierowany do każdego, kto doznał miłości, która nie została doceniona.
Piosenka o tym, że tak naprawdę każdy z nas może być najlepszą osobą jak i najlepszą nagrodą, dla kogoś, kto się nawet tego nie spodziewa.
Ta druga osoba musi tylko na to pozwolić.
Musi tego naprawdę chcieć.


[America]
This night, no, I don't wanna talk about her / Tej nocy nie chcę rozmawiać o niej
Tonight, I really wanna fix your hurt / Dziś w nocy naprawdę chcę wyleczyć twój ból
'Cause I can see it in your face / Bo widzę to w twojej twarzy
Your heart is breaking, heart is breaking / Twoje serce się łamię, łamie się
And no, this night, no, I don't wanna hear her name / O nie, tej nocy, nie chcę słyszeć jej imienia
Tonight, no, I don't wanna play her games / Dziś w nocy nie zamierzam grać w jej gierki
'Cause I, I really wanna be the one to take you / Bo ja, ja naprawdę chcę być tą, która zabierze cię
One to take you home / Tą, która zabierze cię do domu

[Zoe]
Fed up of being the shoulder you cry on / Mam dosyć oferowania ci ramienia do wypłakania
I want to be the shoulder you lie on / Chcę dać ci ramię, na którym się położysz
Everyday, every night / Każdego dnia, każdej nocy
I'll be fine, I'll be fine / Będzie w porządku, będzie w porządku 
If you're mine / Jeśli będziesz mój
Fed up of being the one that you lean on / Mam dosyć bycia tą, na której się wspierasz
I want to be the one that you dream of / Chcę być tą o której śnisz
Everyday, every night / Każdego dnia, każdej nocy
I'll be fine (I'll be fine, I'll be fine) / Będzie w porządku

[All]
If I get my way / Jeśli postawię na swoim
I'mma take care of you / Zaopiekuję się tobą
I can take her place / Mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim
If you let me try / Jeśli pozwolisz mi spróbować
Just one night, I can prove  / W jedną noc mogę ci udowodnić
I can take her place / Że mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim
(Hey, hey)


[Caroline]
This time, no, I'mma make you see me too / Ty razem, o nie, sprawię, że dostrzeżesz mnie także
This night, I'm never letting go of you / Tej nocy nie wypuszczę cię z objęć
Tonight, I'mma put a end to all the waitin’ / Dziś w nocy zakończę to całe oczkiewanie
All the waitin’ / To całe oczekiwanie

[Victoria]
Fed up of being the shoulder you cry on / Mam dosyć oferowania ci ramienia do wypłakania
I want to be the shoulder you lie on / Chcę dać ci ramię, na którym się położysz
Everyday, every night / Każdego dnia, każdej nocy
I'll be fine, I'll be fine / Będzie w porządku, będzie w porządku 
If you're mine / Jeśli będziesz mój
Fed up of being the one that you lean on / Mam dosyć bycia tą, na której się wspierasz
I want to be the one that you dream of / Chcę być tą o której śnisz
Everyday, every night / Każdego dnia, każdej nocy
I'll be fine (I'll be fine, I'll be fine) / Będzie w porządku

[All]
If I get my way / Jeśli postawię na swoim
I'mma take care of you / Zaopiekuję się tobą
I can take her place / Mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim
If you let me try / Jeśli pozwolisz mi spróbować
Just one night, I can prove  / W jedną noc mogę ci udowodnić
I can take her place / Że mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim


[America]
Don't you know I try / Czy nie wiesz, że próbuję
To forget about you at night? / Zapomnieć o tobie tej nocy?
Being more than just friends, oh I, need ya / Bądźmy czymś więcej niż przyjaciółmi, potrzebuję cię
Cause I've been on your side / Bo byłam przy twoim boku
Long before this new girl came by / Na długo przedtem nim zjawiła się tamta nowa dziewczyna
She does nothin' but tell you lies / Ona nie robi niczego poza mówieniem ci kłamstw
I know / Wiem

[Victoria]
If I get my way / Jeśli postawię na swoim
I'mma take care of you / Zaopiekuję się tobą
I can take her place / Mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim

[Zoe]
If you let me try / Jeśli pozwolisz mi spróbować
Just one night, I can prove  / W jedną noc mogę ci udowodnić
I can take her place / Że mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim
[All]
If I get my way / Jeśli postawię na swoim
I'mma take care of you / Zaopiekuję się tobą
I can take her place / Mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim
If you let me try / Jeśli pozwolisz mi spróbować
Just one night, I can prove  / W jedną noc mogę ci udowodnić
I can take her place / Że mogę zająć jej miejsce
Let me get my way, ooh / Pozwól mi postawić na swoim



After Party na Grammy to najbardziej oczekiwane afterparty w historii wszystkich pogalowych przedsięwzięć. Są tu dosłownie wszyscy, którzy mają mniejszy lub większy wkład w świat show biznesu i dzięki temu jest to wspaniała okazja do zawarcia nowych znajomości lub odświeżenia tych starych.
Wszystkie mamy na sobie nowe sukienki i to już nasze trzecie kreacje tego wieczoru. Pocieszam się tym, że to normalka na tego typu imprezach i zawsze znajdzie się ktoś, kto przebrał się więcej razy od ciebie.
Chwilę stoimy razem, ale z czasem każda z nas idzie w swoim kierunku. 
Victoria szybko znajduje Joe, Zoe pozwala się porwać Lewis’owi, a Caroline i Paul zagłębiają się w rozmowę z Ansel’em i jego dziewczyną. 
Szukam wzrokiem Nick’a, ale jak na razie słabo mi to wychodzi. 
Mija kilka chwil, w trakcie których rozmawiam z dziesiątkami osób, które gratulują mi nagród, przemowy i wspaniałego występu. Jedni są zachwyceni moją sukienką, a kolejni są pod wrażeniem mojej sylwetki.
Witamy w Hollywood. Świecie samych komplementów, gdzie nie ma miejsca na zazdrość, dwulicowość i kłamstwa.
Mówiąc sarkastycznie.
Podchodzę do baru i zamawiam Margaritę. Niezauważalnie wyjmuję telefon i wertuję instagram’owy profil Golden Globes. Uśmiecham się, gdy widzę tysiące pozytywnych komentarzy pod naszym zdjęciem. 
Jak wielkie jest moje zdziwienie, kiedy wchodzę na stronę główną, a w aktualnościach ukazuje mi się zdjęcie, które dodał Nick.
Żeby było zabawniej towarzyszy mu Mariah Carey, której piersi wręcz proszą się o poluzowanie sukienki. 
Jednak mój chłopak (tak mi się przynajmniej wydaję, że jest moim chłopakiem, ale może się mylę?) wydaje się być zadowolony.
Ich bliskość mnie doprowadza do szału, nie wspominając o jej piersiach. 
Może moja dzisiejsza kreacja też odsłania co nie co, ale zdecydowanie nie wyglądam w niej tak wyzywająco jak ona wygląda w swojej. 
Cóż. Widocznie nasza dobra passa skończyła się szybciej niż mi się wydawało.
-Co robi piękna piosenkarka na After Party Golden Globes? - słyszę męski głos nad moich uchem. - Przegląda instagram’a. - Hugh Jackman uśmiecha się serdecznie w moją stronę. To mój dobry znajomy i zdecydowanie ulubiony aktor. 
-Przejrzałeś mnie. - śmieję się. - Jestem totalnie aspołeczna.
-Nie ma się co dziwić. Zbyt dużo emocji jak na jeden wieczór.
-Tak - przyznaję mu rację. - Gratuluję statuetki. Pamiętaj, że jestem twoją najwierniejszą fanką. - grożę mu palcem, na co reaguje śmiechem. 
Hugh został wygranym w kategorii za najlepszą rolę pierwszoplanową za film Król Rozrywki. Wcale nie jestem tym faktem zdziwiona, bo znakomicie odegrał swoją postać.
-Dziękuję, tobie również gratuluje. Zastanawiam się czy w końcu dołączysz do mojej branży? Jestem pewien, że świetnie byś się wpasowała.
-Hm, no nie wiem. Chyba pozostanę przy muzyce. Wierz mi lub nie, ale wydaję mi się, że jestem tragiczną aktorką. 
-Nie uwierzę, póki nie zobaczę… - uśmiecha się i już mam zamiar kontynuować rozmowę, kiedy przy moim boku pojawia się Nick.
-Hej! - kładzie dłoń na moich plecach i całuje w policzek. - Szukałem cię.
Tak? Kto by pomyślał.
-Nick! Dobrze cię widzieć. - mój towarzysz podaje rękę brunetowi i jemu również składa gratulację odnośnie wygranej.
-Dziękuje Hugh. Niesamowita sprawa. 
Uśmiecham się patrząc na Jackman’a bo nastaje niezręczna cisza. Mężczyzna kiwa po chwili głową i pewnie zaraz nam zakomunikuje, że musi uciekać.
Typowe zachowanie „niezręcznych momentów gwiazd”.
-Cóż, muszę uciekać, ale życzę wam wspaniałej zabawy. 
Przybijam sobie piątkę za to, że po raz kolejny dziś miałam rację. Z założonymi rękami odwracam się w stronę Nick’a oczekując wyjaśnień.
On jednak patrzy na mnie ze zdziwieniem i chyba nie ma zamiaru nic wyjaśniać.
-Więc… Twoje poszukiwania się ziściły. Możesz spokojnie wracać do swoich znajomych. - mijam go, ale w porę łapie moje ramię.
-Ty też do nich należysz.
-Hm, dobrze wiedzieć. Jesteś pewny, że nie wolisz posiedzieć z Mariah? - marszczę czoło.
Zdecydowanie nie wyjdzie mi to na dobre.
-Naprawdę? - patrzy na mnie z miną rozbawienia. - Naprawdę chcesz o tym rozmawiać?
-Tak, czemu nie. Porozmawiajmy o tym. 
-Tak cię to zdenerwowało?
-Nie. - prycham. - Oczywiście, że nie. Ale teraz wszyscy na instagram’ie się zachwycają waszą dwójką. W zasadzie waszą „czwórką”. - poprawiam się.
Wspomnienie o jej wylewających się piersiach zdecydowanie było istotnym faktem.
-Czekaj, czekaj. - patrzy na mnie z przymrużonymi oczami. Jego uśmiech doprowadza mnie do szału. - Jesteś zazdrosna…
-Zazdrosna? Nie jestem zazdrosna.- powtarzam cienkim głosem.
A zawsze kiedy mówię coś cienkim głosem oznacza, że kłamię.
On obdarza mnie wzrokiem mówiącym: JESTEŚ.
-Dobra, może jestem zazdrosna. Nie podoba mi się ta sytuacja. Ile ona ma lat? Ze sto dwadzieścia? I świetnie czuje się w towarzystwie młodych chłopaków. Osobiście uważam, że to chore, zboczone i niesmaczne. No i o co chodzi z tym negliżem? Ma ci to zaimponować czy jak? 
-Ami… 
-Ludziom podoba się to co widzą. Podobasz im się z nią przy boku. 
-Ami… - znów mi przerywa.
Moja paplanina faktycznie trwała dość długo.
-Co?
-Nie jest ważne dla mnie to, co komuś się we mnie podoba tylko co tobie się we mnie podoba. - patrzy na mnie ulegle z pokorą i całkowicie mnie tym kupuje. 
-Cóż… Na pewno nie ona. - mówię pewnie, lekko obrażonym tonem.
-Tak… - kiwa głową. Pochyla się do mojego ucha, jakby chciał mi coś powiedzieć w tajemnicy. - Mam takie samo zdanie.
Chichoczę. 
-Jedynym co mi się we mnie podoba jesteś ty. 
-Ja? - powtarzam jak w transie.
-Tak, ty. - chwyta mój policzek, stykając swoje czoło z moim.
Uśmiecham się, wpajając sobie do głowy, że mam paranoje i muszę przestać się zachowywać w ten sposób bo mogę stracić coś, czego stracić bym nie chciała.
On robi głęboki oddech, wpajając mój zapach, po czym wzdycha.
-Chodź, a opowiem ci jak reszta świata przestaje dla mnie istnieć, gdy cię widzę.

***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz